poniedziałek, 14 maja 2012

Znowu Grape, tym razem płaczę przy detoksie.





Komplet nazw AA i detox oraz cztery dychy na minusie nie wystarczą by zniechęcić. I te obietnice, że będzie cudownie, że to w sam raz dla mnie, że tego potrzebuję.. Sygnały ostrzegawcze nie dotarły do mózgu i detox koncentrat AA Winogronowy (Detox concentrate Grape) zaliczony.
Och i ach. Jeden raz. Cudownie się wchłania, żelowa konsystencja, super aplikator. 
A potem morze łez...

Czyli dokładnie jak z facetem.

Chyba, że masz szczęście i będzie Ci służył wiernie (od kremu tego można przecież oczekiwać, choć nie przysięga- więc wciąż masz szansę na zgrany duet)

Ale nie ja. U mnie skończyło się jak zwykle, więc temu Panu żelowi podziękujemy.




A Wy z jakimś Panem kosmetykiem ostatnio się rozstałyście? 






Pin It

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...