Codziennie rano używam wibratora, a Wy lubicie takie udogodnienia? Zawsze mnie rozśmieszały takie wynalazki- ulepszenia dodawane do zwykłych, funkcjonalnych przedmiotów.
Tym razem jednak nie marudzę.
Prescriptives’ Motor-Eyes Instant Action Mascara coś w sobie ma. I nie mówię tu o "buczeniu" Nie wiem czy to kwestia formuły tuszu czy też po prostu tych wibracji, powiedzieć mogę jedno: podkręca. Moje rzęsy są raczej proste i muszę się namachać tuszem by je podnieść ku górze. Ta jednak robi to za mnie. 125 wibracji na sekundę.
Skonstruowana jest tak, że przy odkręcaniu zaczyna wibrować i nie ma funkcji wyłączania, więc uwaga gdy ją nosisz w torebce. Jak się nieco odkręci zacznie wibrować:P I ktoś pomyśli o innym ptaszku niż poniższy...
vi.sualize.us
Lancome’s Oscillation ma funkcje wyłączania, ale ten tusz jest według mnie lepszy. Dodatkowo wystarczająco pogrubia i wydłuża. Minusem może być tendencja do lekkiego sklejania, co wybaczam, bo dostaję to na czym mi zależy- bezproblemowe podkreślenie rzęs. Na perfekcyjny makijaż wybrałabym inną, lub porozczesywałabym rzęsy dodatkowo. Poniżej bez żadnego kombinowania, rozczesywania itd zwykłe malowanie rzęs w minutę:
Przed/ before moje proste, jasne rzęsy;)
Po/after
Dostałam ją od bliskiej osoby - kosztuje około 33$ plus przesyłka. W komplecie bateria;)
Firma pewno nie jest znana wszystkim, należy do tych od Estee Lauder jakby co;) Pewno będzie planowana jakąś ekspansję na Europę, bo sama firma została "odwieżona" rok temu, a właściciele wiedzą co się robi z markami selektywnymi;)
Inne wibrujące maskary to Estee Lauder TurboLash, Lancôme Ôscillation, Maybelline Pulse Perfection. Znacie? Używacie?
Pin It