Dziś wyjątkowo fragment książki.
http://www.socialbrite.org
Często używam słowa
„opowieść" w odniesieniu do myśli lub sekwencji myśli, o których
prawdziwości sami siebie przekonujemy. Opowieść może dotyczyć przeszłości,
teraźniejszości, przyszłości; może dotyczyć tego, jak powinno być, jak mogłoby
być albo jak jest. Opowieści pojawiają się w naszym umyśle setki razy dziennie
- kiedy ktoś podnosi się i bez słowa wychodzi z pokoju, kiedy ktoś się nie
uśmiecha albo nie oddzwania, albo kiedy nieznajomy się uśmiecha; tuż przed
otwarciem listu albo kiedy czujesz w klatce piersiowej coś, czego nigdy
wcześniej nie czułeś; kiedy szef prosi cię do swojego gabinetu albo kiedy
partner zwraca się do ciebie szczególnym tonem. Opowieści to niesprawdzone,
niezbadane teorie, które mówią nam, co te wszystkie rzeczy oznaczają. Nawet nie
zdajemy sobie sprawy z tego, że to tylko teorie.
Pewnego razu, kiedy weszłam do
damskiej toalety w restauracji niedaleko mojego domu, z kabiny wyszła kobieta.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie i kiedy zamknęłam drzwi kabiny, zaczęła śpiewać i
myć ręce. „Jaki piękny głos!", pomyślałam. Usłyszałam, jak wychodzi, i
wtedy zauważyłam mokry sedes. „Jak ktoś mógł być taki niegrzeczny?",
pomyślałam. „I jakim cudem udało jej się obsikać cały sedes? Czy na nim
stała?" I wtedy uświadomiłam sobie, że to był mężczyzna - transwestyta
śpiewający falsetem w damskiej ubikacji. Przyszło mi na myśl, żeby za nią (nim)
wyjść i zwrócić mu uwagę, jak nabrudził. Kiedy wycierałam sedes, myślałam o
wszystkim, co bym mu powiedziała. Potem spuściłam wodę. Woda wytrysnęła z
muszli i oblała sedes. A ja stałam tam i śmiałam się.
W tym wypadku naturalny bieg
rzeczy był wystarczająco życzliwy i obnażył moją opowieść, zanim się rozwinęła.
Zwykle tak nie jest; zanim odkryłam Pracę, nie znałam sposobu, jak powstrzymać
taki rodzaj myślenia. Opowiastki były pożywką dla większych opowieści; większe
opowieści stanowiły punkt wyjścia podstawowych teorii o życiu, o tym, jakie
jest okropne, i o tym, że cały świat jest niebezpieczny. Skończyło się tym, że
bardzo się bałam i miałam tak głęboką depresję, że nie mogłam opuścić sypialni.
Katie Byron "Kochaj co
masz"
Pin It
...nie zauważyłam pierwszego zdania i już myślałam,że to Twój tekst... :-)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy cytuję:)
OdpowiedzUsuńzastanawiam się, czy pasuje tu słowo "opowieść" , niby tak ale nie naprowadza od razu na trop- że snujemy swoje wizje na różne tematy - co się zdarzy; jest jeszcze druga wersja "opowieść" po, czyli co bym zrobiła, co mogłam odpowiedzieć tej francowatej babie z rejestracji np.
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w sedno. Też mi się wydaje, że w tłumaczeniu mogłoby raczej pojawić się słowo wizje. Albo przekonania.
UsuńDobrze to ujęłaś:)
ciekawe... ja zawsze kiedy jade tramwajem mysle o innych osobach kim moglybybyc i kim beda za 10 lat- calkiem fajna zabawa :P
OdpowiedzUsuń